Nikko Allen Jenkins urodził się w Kolorado i był niesfornym synem czarnego mężczyzny i białej kobiety. Powtarzającym się schematem w takich sprawach jest często przemoc lub molestowanie jako tło relacji rodzinnych. W tym przypadku również był on od najmłodszych lat maczany w gęstym sosie przemocy, przestępczości i patologii.
Ponadto, cała rodzina była tam solidnie popierdolona. Jak dowiemy się z późniejszych wyroków sądowych, w całą krwawą działalność Nicolasa zaangażowani byli wszyscy po kolei, od matki, przez siostrę, aż po wujka. Ale zaczynając od początku…
Urodził się w 1986 roku. Już w wieku 7 lat odnotowano incydent, podczas którego przyniósł gnata do szkoły podstawowej. Do 12. roku życia dopuścił się wielu napaści, w tym jednego ataku nożem, oraz przestał chodzić do szkoły. Później dojrzewanie, pierwsza masturbacja i zapewne zabicie kilku bezdomnych kotów. Szybko trafił do ośrodka dla nieletnich, gdzie również sprawiał wiele problemów. Wszystko po to, by w wieku 17 lat zostać po raz pierwszy skazanym. Tym razem poszło o rozbój z bronią w ręku.
Podczas odsiadki zmarł jego ojciec, a Nikko otrzymał przepustkę na uczestnictwo w ceremonii. Razem z nim przepustkę otrzymała jego siostra – Erica Jenkins, która również w tym samym czasie odsiadywała swój wyrok za nieustalone przestępstwo. Warto w tym miejscu nadmienić, że już podczas pobytu w więzieniu Jenkins zgłaszał problemy natury psychicznej, które spotkały się z brakiem reakcji. To właśnie wtedy doszło do pierwszego incydentu, który klasyfikuje Nicolasa (i jego siostrzyczkę) jako człowieka, który jest gotowy na wszystko.
Podczas pogrzebu zaatakowali strażnika i próbowali uciec. Szybko zostali obezwładnieni i wrócili do więzienia. Jenkins spędził łącznie w więzieniu ponad 10 lat. Był to pierwotny wyrok za rozbój oraz dodatkowo różne napaści, które popełnił podczas pobytu za kratami. Mury więzienia finalnie opuścił w 2013 roku, i wkrótce rozpoczęły się kłopoty…
Zaledwie dwa tygodnie po wyjściu Nicolasa z więzienia – 11 sierpnia 2013 roku nad ranem – gliniarz odkrył dwa ciała w białym Fordzie zaparkowanym w pobliżu miejskiego basenu. Ofiary, zidentyfikowane jako Juan Uribe-Pena i Jorge C. Cajiga-Ruiz, zostały postrzelone w głowę z broni śrutowej, a ich kieszenie zostały wywalone na lewą stronę i opróżnione.
Tydzień później mężczyzna wracający z nocnej zmiany dostrzegł na zewnątrz otwartego garażu ciało Curtisa Bradforda. Gliniarze, którzy przybyli na miejsce, ujawnili na ciele ofiary dwie rany postrzałowe centralnie z tyłu głowy. Kolejno, w toku rozprawy sądowej, ujawniono, że Bradford był jedyną ofiarą, która była wcześniej znana swojemu mordercy. Nie znamy stopnia ich zażyłości, jednak wiadomo, że ich znajomość rozpoczęła się podczas wspólnej odsiadki. Co ciekawe, dzień wcześniej oboje zrobili sobie selfie, które zostało następnie opublikowane na Facebooku. Oto ono:
Czwarta i ostatnia ofiara Jenkinsa to Andrea Kruger, matka trójki dzieci. Została zamordowana, gdy wracała do domu po nocnej zmianie jako barmanka. Na jej ciele ujawniono cztery rany postrzałowe: w twarz, szyję oraz plecy.
30 sierpnia 2013 roku Jenkins został aresztowany. Do tego czasu policja zbierała dowody przeciwko niemu. Dysponowali m.in. wizerunkiem jego siostry, która była zaangażowana w zabójstwo Curtisa Bradforda. Została uchwycona przez kamery w sklepie z bronią, gdy kupowała bardzo charakterystyczny rodzaj amunicji (Brenneke Classic Magnum 12-gauge) wykorzystany do morderstw. Amunicja powszechnie znana jako amunicja na jelenie.
Nikko Jenkins przyznał się do wszystkich czterech morderstw podczas 8-godzinnego przesłuchania. Zeznał, że wszystkie zamordowane osoby były ofiarami dla Apophisa, starożytnego boga mitologii egipskiej. Jeżeli mówi prawdę, to mamy nadzieję, że ofiary nie poszły na marne, a gniew Apophisa się skończył.
Podczas całego procesu Jenkins utrzymywał, że ciągle działa pod rozkazami swojego Apophisa. Jego zachowanie na sali sądowej obejmowało mówienie językiem opętanego, wycie i apokaliptyczny śmiech, podczas gdy prokuratorzy opowiadali szczegóły śmierci jego ofiar. Granie na niepoczytalność? Najprawdopodobniej.
Początkowo Jenkins został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym Lincoln Regional Center na obserwację. Szpital jednak z obawy o swoje bezpieczeństwo odmówił. Był więc obserwowany i leczony w więzieniu. Wszystko do czasu, aż skład sędziowski skazał go na karę śmierci. A przypieczętował to wyrok z 20 kwietnia 2020 roku, gdy Sąd Najwyższy odrzucił rozpatrzenie jego apelacji. Od tego czasu cela śmierci ma nowego najemcę.
Podczas całego procesu i swojego pobytu za kratami Jenkins wielokrotnie okaleczał się, m.in. na twarzy, języku i pachwinie. W wyniku tego posiada teraz na swojej twarzy i ciele przerażające blizny.
W toku całej sprawy zatrzymano aż sześciu członków rodziny Jenkinsa. Wszystkie aresztowania miały związek z jego zabójstwami. Oto największe wyroki:
