20-letnia dziewczyna trafiła na chiński oddział intensywnej terapii po fatalnym wypadku w restauracji. Podczas obiadu, na który wybrała się wraz z kumplem, postanowili poprosić kelnerkę, aby podkręciła im moc grilla stojącego na stole.
Niestety mieli pecha, ponieważ wspomniana kelnerka miała tylko miesiąc stażu na tym stanowisku i po raz pierwszy została poproszona o taką czynność. Stwierdziła, że podoła. Nie podołała jednak. Po przyniesieniu butelki z alkoholem, zaczęła go dolewać bezpośrednio na płomień. I być może w taki właśnie sposób został wynaleziony miotacz ognia. Bo właśnie to się tutaj wydarzyło.
Gorąca łuna ognia wystrzeliła wprost na dziewczynę, która natychmiast stanęła w płomieniach jak pochodnia. Prawie 80% jej skóry zostało całkowicie zniszczone, a wg relacji świadka „jej ciało było dosłownie czarne„. Finalnie biedna dziewczyna przeżyła, jednak nie zakończyło się na naklejeniu plasterka i podmuchaniu.
W tym miejscu warto dodać jedną uwagę. Pamiętajcie, drogie dzieci – takie chłostanie ręcznikiem w palącą się osobę to najgorsze możliwe rozwiązanie. Ogień potrzebuje tlenu, takie wachlowanie tylko go podsyca. Co więc robić z ogniem? – zapytasz. Zakrywasz i trzymasz, żeby nie dostawał pieprzonego tlenu.
Mówię wam o tym, bo wprawdzie mam nadzieję, że nigdy nie zapalę się w miejscu publicznym. Gdyby się to jednak stało, to chciałbym, aby przyszedł mnie ratować jeden z naszych czytelników. Wiedziałby, żeby kurwa nie wachlować!
Wracając do dziewczyny – w kilka miesięcy po wypadku 20-latka przeszła kilka operacji. Po 5 zaczęła z powrotem mówić. Czeka ją jednak jeszcze co najmniej kilka przeszczepów skóry. W całej tej sytuacji może jednak mówić o dużym szczęściu, ponieważ zdarzenie poruszyło lokalną społeczność i wiele osób zrobiło ściepę na bardzo kosztowne leczenie. A kelnerka do wyjebania.
Mega mocne
Jajebe