11 maja 1985 roku miał miejsce mecz, po którym ze stadionu Valley Parade w angielskiej miejscowości Bradford zostało tylko dymiące się pogorzelisko. Mecz ten odbywał się pomiędzy lokalsami – Bradford City, a przyjezdnymi Lincoln City. W czterdziestej minucie spotkania zauważono niewielki ogień na trybunach, który szybko zwrócił uwagę piłkarzy, kibiców oraz komentatora. To niewielkie skupisko kilku płomieni w przeciągu niespełna 3 minut strawiło całą trybunę. Duża prędkość rozprzestrzeniania się ognia zaskoczyła chyba wszystkich tam zgromadzonych. A zaraz zaskoczy Was, gdy zobaczycie nagranie.
Co spowodowało zaprószenie ognia? Najprawdopodobniej był to papieros od którego zajęło się stare siedzenie. Z całą jednak pewnością zarządca stadionu był wielokrotnie informowany o zagrożeniu pożarowym, które było spowodowane stertą śmieci gromadzącą się pod trybunami. W trakcie meczu nie trzeba było wiele – rzucony papieros lub odpalona raca zapoczątkowały całą tragedię.
Aby sprawić, żeby ta historia była jeszcze bardziej kuriozalna, musicie wiedzieć, że władze stadionu podjęły decyzję o remoncie obiektu. Właśnie po to, aby dostosować go do nowocześniejszych przepisów przeciwpożarowych – chcąc m.in. drewnianą trybunę zastąpić betonową. Remont miał rozpocząć się dosłownie 2 dni po feralnym meczu. Jak widać – los jest nieubłagany, nie czeka oraz nie weryfikuje swoich planów.
Na uwagę przy całej sprawie zasługuje również kwestia rodziny Fletcherów. To rodzina, której 4 członkowie zginęli w pożarze. Jedynym, który przeżył, był 12-letni Martin. Gdy dorósł, rozgoryczony stratą, rozpoczął swoje wieloletnie śledztwo, którego ustalenia przedstawił finalnie w swojej książce. Teoria, która wyłania się z kartek jego publikacji, może szokować. Publikuje on informacje, jakoby cały pożar miał być przekrętem nastawionym na zysk z ubezpieczenia. Martin Fletcher twierdzi, że to nie pierwszy (… i nie drugi, i nie trzeci, i nie czwarty) pożar, który jest ściśle powiązany z postacią Stafforda Heginbothama – ówczesnego prezesa klubu piłkarskiego Bradford. Podobno w historii pożarów było 8. Jak było w rzeczywistości? Tego już się zapewne nigdy nie dowiemy, ponieważ Stafford zmarł, a za jego życia nic mu nie udowodniono.
W wyniku pożaru zginęło 56 osób, a 265 zostało rannych. Nikt nie poniósł konsekwencji w związku z tym zdarzeniem.
Największe Pożary Stadionów
1. Pożar Stadionu Bradford (1985)
Data: 11 maja 1985. Liczba ofiar: 56. Pożar wybuchł podczas meczu piłkarskiego w Bradford, Anglia. Przyczyną był zapłon od papierosów na starych drewnianych siedzeniach.
2. Pożar Stadionu Heysel (1985)
Data: 29 maja 1985. Liczba ofiar: 39. Pożar miał miejsce podczas finału Pucharu Europy w Brukseli, Belgia, gdzie doszło do katastrofy na skutek przeludnienia i paniki.
3. Pożar Stadionu Olimpijskiego w Monachium (1974)
Data: 27 maja 1974. Liczba ofiar: 12. Pożar wybuchł podczas koncertu, spowodowany przez nieprawidłowości w instalacji elektrycznej.
4. Pożar Stadionu Dukla (1969)
Data: 4 lipca 1969. Liczba ofiar: 43. Pożar wybuchł podczas meczu piłkarskiego w Dukli, Polska, w wyniku wybuchu butli gazowej.
5. Pożar Stadionu Nacional (1962)
Data: 31 maja 1962. Liczba ofiar: 81. Pożar wybuchł podczas meczu piłkarskiego w Santiago, Chile, spowodowany przez awarię elektryczną.
6. Pożar Stadionu Estadio Monumental (1993)
Data: 19 listopada 1993. Liczba ofiar: 5. Pożar wybuchł podczas koncertu w Buenos Aires, Argentyna, spowodowany przez niewłaściwe użycie fajerwerków.
7. Pożar Stadionu Gelora Bung Karno (2012)
Data: 11 września 2012. Liczba ofiar: 9. Pożar wybuchł podczas meczu piłkarskiego w Dżakarcie, Indonezja, spowodowany przez zwarcie elektryczne.
