Ta niecodzienna — nawet jak na standardy sądowe — scena ma swoją genezę w 2007 roku w centrum Lublina. To właśnie tam, 20-letni studenciak Andrzej K. wsiadł do autobusu, którego tylne miejsca okupowała grupka wyrostków. Był tam m.in. Konrad Nowacki — bohater poniższego nagrania, a jednocześnie solidnie zdegenerowany młodzieniec. Po zobaczeniu Andrzeja — mimo że go nie znali — zaczęli go straszyć i upokarzać. Drwili z jego długich włosów, grożąc ich obcięciem. Gdy wyszedł z autobusu, podążyli zaraz za nim.
Tam już sprawy potoczyły się bardzo szybko. Andrzej dostał niespodziewanie 5 ciosów nożem prosto w klatkę. Gdyby pogotowie szybko nie pojawiło się na miejscu, na pewno by wyzionął ducha. Szczęśliwie jednak został na tym ziemskim, pełnym łez padole. Mamy nadzieję, że skończył studia, ożenił się i żyje szczęśliwie. Natomiast Nowacki, wraz ze swoją ekipą, zostali szybko zatrzymani i postawieni przed sądem. I to właśnie z tego sądu pochodzi powyższe nagranie.
Konrad Nowacki, w trakcie trwania wyroku, otrzymał złagodzenie kary i zasądzone 15 lat zamieniło się w 13. Finalnie wyszedł z więzienia w 2020 r. Ciekawe, czy w międzyczasie „chłopaki” dojechali sędziego…
Przecież te groźby były do studenta, a nie sędzi. Wszystko widać na filmie.
Dokładnie, twierdził że student go uderzył 😅
to co on w koncu zrobil w tym autobusie?
Ale pajac, haha.
Palczakiem w łeb i do gnoju, gówniarza