Level 1

Eksplozja promu Challenger

Katastrofa promu „Challenger” to tragiczna w skutkach katastrofa, do której doszło w USA na Florydzie. Raporty z katastrofy podają godzinę 16:39 UTC, dnia 28 stycznia 1986 roku. To właśnie tego dnia wahadłowiec „Challenger” rozpadł się ponad minutę po starcie, na skutek uszkodzenia uszczelki przy rakiecie transportującej paliwo stałe.

Uszkodzenie tej pieprzonej uszczelki spowodowało, wydostanie się w 45. sekundzie od startu dużego jęzora ognia. Całą sprawę szybko skomplikował fakt, że jęzor ognia skierowany był wprost na zbiornik zewnętrzny promu. I nie musimy być ekspertami, aby jasno stwierdzić, że żaden ogień nie powinien być skierowany na żaden zbiornik w żadnym cholernym wahadłowcu. Ten konkretny zbiornik to zbiornik, który miał za zadanie przechowywać paliwo w postaci ciekłego wodoru i ciekłego tlenu. Mieszanka ta napędzała silniki rakietowe.

info
PRZYCZYNA TRAGEDII

Idąc dalej tym chłopskim (lecz prawidłowym!) tokiem rozumowania, intensywny ogień, który smaga powierzchnię takiego zbiornika oraz różne kluczowe mocowania, na pewno nie będzie dobrym pomysłem. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, wystarczyło tylko kilka sekund, aby ogień wypalił dziurę w zbiorniku i przetopił jego mocowanie. A to już tylko kilka sekund od finału tej tragedii w jednym akcie. Wszystkie te wydarzenia – przypomnijmy, zaczynające się od uszczelki za kilka centów – spowodowały całkowitą utratę stabilizacji wahadłowca, przez co prom wpadł do Atlantyku. Na pokładzie statku zginęła cała siedmioosobowa załoga.

Załoga składała się z nauczycielki Christy McAuliffe, która miała być pierwszym cywilem w kosmosie, oraz z pięciu doświadczonych astronautów: Francis R. Scobee, Michael J. Smith, Ronald McNair, Ellison Onizuka, i Judith Resnik.

Zaloga Promu Challenger

Po katastrofie naukowcy z NASA oszacowali, że kabina z załogą w środku przetrwała rozpad promu. Raport twierdzi, że podczas rozpadu była ona poddana przeciążeniom od 12 do 20 g przez około 2 sekundy. Czy to dużo? Tak. Ale nie są to wartości, które powinny zagrozić wyszkolonemu astronaucie. Po 2 sekundach przeciążenie wynosiło już tylko 4 g, aby po 10 sekundach kabina wraz z załogą przeszła w stan swobodnego spadku. Wtedy przyspieszenie było już zbyt małe, by robić tam na kimkolwiek wrażenie.

video
play-sharp-fill

Dalej z raportu wynika, że przynajmniej kilkoro z astronautów przeżyło rozpad i przynajmniej przez krótki czas po nim było przytomnych. Przemawia za tym 3 z 4 odnalezionych osobistych zasobników powietrza, które bez wątpienia zostały uruchomione po katastrofie. Należały one do Ellisona Onizuki, Judith Resnik i Michaela Smitha. Nie udało się jednak ustalić, czy oraz ilu z członków załogi było przytomnych przez czas spadku kapsuły. Wpływ na to ma fakt, czy w istocie kabina zachowała hermetyczność i należyte ciśnienie. Jeśli nie, to na tej wysokości załoga byłaby świadoma jedynie przez kilka sekund, by natychmiast stracić przytomność, już na zawsze. Przy braku hermetycznej kabiny uruchomione zasobniki nie spełniają swojej roli należycie i w związku z ciśnieniem nie dostarczają życiodajnego powietrza.

info
CZYM JEST WAHADŁOWIEC?

Wahadłowiec kosmiczny to latająca trumna zaprojektowana, by przewieźć astronautów i ładunki na orbitę, a potem wrócić z powrotem na Ziemię. Wygląda jak olbrzymia skrzyżowanie samolotu z rakietą. Startuje pionowo dzięki potężnym silnikom rakietowym, a ląduje poziomo jak samolot, nierzadko przy grzmiącym aplauzie lub ciszy grozy. NASA wysłała je w kosmos od 1981 do 2011 roku. Pięć statków – Columbia, Challenger, Discovery, Atlantis i Endeavour – wykonały setki misji, często ryzykując życie załóg. Dwie katastrofy – Columbii i Challengera – przypominają, jak cienka jest granica między sukcesem a tragedią.

Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy. Nawet gdyby nie doszło do rozhermetyzowania kabiny, a zasobniki zgodnie ze swoim przeznaczeniem natleniłyby krew załogi „Challengera”, to również finalnie okazałyby się nieprzydatne. Gdyż niezależnie od wszystkich innych okoliczności, kapsuła będąca kabiną załogi, uderzając w powierzchnię oceanu, miała prędkość 334 km/h. To dużo. Na tyle dużo, by wywołać przeciążenie rzędu 200 g (!!!). To ogromna wartość, przy której ciśnienie rozsadza wnętrzności w mgnieniu oka. Nikt nie miałby szans przeżyć takiego przyziemienia.

Pieprzu całej tragedii dodaje fakt, że można jej było uniknąć. A nie zrobiono tego. Dnia 31 lipca 1985 r. na biurko jakiegoś ważniaka wpłynęła notatka, której nadawcą był kierownik departamentu mechaniki. Wyraźnie i klarownie zasygnalizował swoje wątpliwości w związku ze stosowanymi uszczelkami. Groził, że ludzie stracą życie. Wykrakał.

Top Image

Dane Techniczne Promu Kosmicznego Challenger

PARAMETR DANE TECHNICZNE
Nazwa Challenger (OV-099)
Data Pierwszego Lotu 4 kwietnia 1983
Długość 37.24 m
Rozpiętość Skrzydeł 23.79 m
Maksymalna Masa Startowa 2,029,203 kg
Maksymalna Prędkość 28,000 km/h (Mach 23)
Liczba Misji 10
Załoga 5-7 astronautów
Bottom Image
Bottom line
losowe videomenu



Dealerzy narkotyków zwykle denerwują się, gdy ludzie są im winni pieniądze za narkotyki


Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hide picture