Do tej kuriozalnej próby napadu doszło w ciepłą sierpniową noc na peryferiach Londynu. W środku nocy trzech zamaskowanych facetów podjechało na motocyklu pod jeden z budynków, do którego planowali się włamać. Dwoje z nich trzymało w rękach cegły, którymi mieli – sprytny – plan rozwalić szyby.
Jeden z mężczyzn zamachnął się i rzucił cegłą w szybę. Jego kumpel zrobił to samo, z tą różnicą że zamiast w szybę trafił… wspólnika w głowę. Po chwilowej konsternacji przestępcy nadal nie wiedzieli, czy cucić kumpla, czy uciekać z miejsca zdarzenia. W podjęciu decyzji pomógł im ochroniarz wychodzący z budynku. Znokautowany przestępca został ujęty po przybyciu policji, a jego koledzy zostali zatrzymani po kilku dniach. Z takimi kumplami to nic tylko konie kraść!