Akademgorodok to spokojna, inteligencka i nawet prestiżowa dzielnica Nowosybirska. Większość tamtejszych mieszkańców to rodziny pracowników lokalnych instytutów badawczych, ale także napływowa klasa średnia, która kupiła tutaj mieszkania. Rozwijająca się infrastruktura, niski wskaźnik przestępczości i bogate życie kulturalne, przyciąga ludzi do osiedlania się.
PIERWSZE ZBRODNIE
Spokój dzielnicy, przeszywa w 2011 r. seria morderstw i odkrytych ciał. Początkowo gliniarze szukali – jak po omacku – a to jakiegoś obłąkanego świra z zaburzeniami psychicznymi, a to bandy zdziczałych nastolatków. Niestety mimo stosu zwłok, śledztwo nie przynosiło żadnych efektów. Przełom w sprawie tak naprawdę przyszedł niespodziewanie i bez żadnego wysiłku. Do policjantów zgłosił się człowiek, który dostarczył nagranie wideo, które później stało się jednym z najważniejszych dowodów w tej makabrycznej sprawie. To jest to samo nagranie, które prezentujemy poniżej. Cofnijmy się jednak do początku lat `90.
ARTEM, OJJ ARTEM…
Artem Anufriev(ur. 1992), urodził się w Irkucku. Chłopiec dorastał w niepełnej rodzinie, ale jednocześnie dobrze się uczył, zarówno w szkole publicznej jak i muzycznej. Nauczyciele znający Artema uważają, że zbrodnie popełnione przez młodego człowieka są bezpośrednią konsekwencją nieprawidłowego wychowania. Od wczesnego dzieciństwa matka Anufrieva dosłownie uczyła swojego syna nienawiści do ludzi. Kobieta, nie przejmująca się w ogóle tym co mówi przy synu, podkreślając, że ludzie wokół niego są „niegodnym bydłem”. Dla syna chciała tylko najlepszego, przy czym była na tyle bezczelna, że dobre stopnie wywalczała regularnymi skargami i szkolnymi skandalami. W szkole średniej Artem nie cieszył się popularnością wśród rówieśników i praktycznie nie miał przyjaciół.
NIKITA, MÓJ PRZYJACIELU…
Na swojej drodze, spotkał w pewnym momencie – Nikitę Lytkina(ur. 1993). Szybko stali się najlepszymi przyjaciółmi. Nikita to chłopak, który dorastał bez ojca i od najmłodszych lat miał problemy z komunikowaniem się z rówieśnikami. Już jako nastolatek, często doświadczał ataków depresji, podczas których próbował całkowicie odizolować się od świata zewnętrznego. Przez to, często był obiektem kpin ze strony rówieśników, najpierw w szkole, a potem na studiach. I tylko Artem Anufriev zawsze go rozumiał i wspierał. Co ciekawe, zarówno Anufriev, jak i Lytkin nigdy publicznie nie okazywali skłonności do przemocy, a sami sprawiali wrażenie cichych, nieśmiałych i wycofanych. W rzeczywistości, obydwoje żyli we własnym świecie. I nie można tego na pewno nazwać 'cicho’.
PRZEBOJOWA DZIAŁALNOŚĆ
Anufriew i Lytkin rozpoczęli swoje „polowanie” na ludzi w końcówce 2010 roku. Wraz z nadejściem wczesnych ciemności przestępcy zaczęli czaić się na dość popularnej ścieżce wśród mieszkańców, która prowadziła między przystankami. Bez żadnego jasnego planu, przyjaciele tylko przechadzali się, patrząc na przechodniów. Później, Artem mówi śledczym, że czekali z przyjacielem na „swoje” ofiary, słuchając wewnętrznego instynktu.
.
Być może mieli plan – zabić kobietę, a śmierć nienarodzonego bobasa, miała być rekompensatą za poprzedni, nieudany atak. Tak się jednak znowu nie stało! Auto, które nagle nadjechało – spłoszyło agresorów, a kobieta oraz jej ciąża uniknęli poważnych konsekwencji ataku. Napadnięta kobieta szybko zaczęła zeznawać, a jej przypadek był powodem dużego społecznego wzburzenia. Sprawa robiła się coraz gorętsza i nie cierpiąca – nomen omen – zwłoki. Do opinii publicznej, przedostała się informacja, że ulubioną bronią morderców jest młotek – co było inspiracją dla ich późniejszego przydomku. Gdy zabawy z nazewnictwem trwały w najlepsze, policja zdwoiła swoje wysiłki, aby schwytać sprawców. Policjantów zaczęło nosić jak sukę w rui, gdyż ci czuli presję społeczną, która nad nimi ciąży. Musieli schwytać sprawcę!
Od sylwestra do 3 kwietnia 2011 r. chłopcy na koncie mieli już 10 kolejnych ataków i 4 kolejne trupy na sumieniu. Symptomatyczne (i niepokojące) było to, że z każdym kolejnym atakiem, dało się zauważyć coraz większe okrucieństwo i wyrachowanie sprawców. Jak na dłoni, widać było nie tylko bezsensowną agresję w trakcie morderstw, ale także znęcanie się nad trupami. Niektóre ze swoich zbrodni rejestrowali na swoich telefonach.

PRZYPAŁ i WYROK
To właśnie jedno z takich nagrań, trafia pewnego dnia w ręce policji. Na filmie widać było wyraźnie, jak Nikita Lytkin bezcześci ciało niedawno zamordowanej kobiety. Kobieta, nie miała już zbyt wiele do powiedzenia w momencie, gdy jej oczodół był dźgany ostrym nożem. Video zostało nakręcone przez nikogo innego jak – Artema Anufrieva. W dniu zatrzymania obydwaj już grzecznie spowiadali się na temat popełnienia co najmniej pięciu morderstw oraz kilku ataków. A mówili dużo i gęby im się nie zamykały.
Zastanawiacie się w jaki sposób w ręce policji trafił film z zarejestrowanym morderstwem? To nie były jeszcze czasy mediów społecznościowych, aby takie materiały same pchały się w ręce funkcjonariuszy. W tym przypadku, film z martwą kobietą, został odkryty przez wujka Nikity, który nie schował głowy w piasek, tylko poleciał na komendę. Raczej żaden z bohaterów nie wyraził finalnie skruchy, a sam proces składał się z notorycznej zmiany zeznań, wahań nastroju, skrajnych zachowań czy nawet samookaleczania. Finalnie, obydwaj zostali uznani za winnych 6 morderstw i 8 ataków z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Artem dostał najwyższy wymiar kary – dożywocie w zakładzie o zaostrzonym rygorze. Nikita został skazany natomiast na 20 lat, dzięki złagodzeniu kary ze względu na wiek.
Po połowie czasu odsiadki – 3 grudnia 2021 r. Nikita Lytkin został znaleziony martwy w swojej celi. Dyrekcja więzienia stwierdziła, że Lytkin przed śmiercią domagał się złagodzenia warunków odbywania kary i kilkakrotnie groził samobójstwem. Wg. dyrekcji, kolejna jego próba miała wyraźnie demonstracyjny charakter, ale więzień przesadził, źle przekalkulował i niechcący umarł. A przy okazji – po dekadzie od procesu, drugi z naszych bohaterów tj. Anoufriev w jednym z reportaży dla programu informacyjnego, przyznał że studiuje korespondencyjnie prawo na Uniwersytecie Łotewskim. Powinien wisieć, a studiuje – pogratulować!
jakie Academy to zwykłe szczyle z Donbasu, widziałem dawno na ś.p. Bestgore